wyjechałam z Warszawy, że tu we Lwowie jest mi trudniej znaleźć zajęcie i wobec tego o wiele ciężej pracować muszę. Zrobiłam układ na cały rok z panią dyrektorką i gdybyś ty teraz do szkoły nie poszła, musiałabym go zerwać, a więc postąpić nieuczciwie względem osoby, która mnie nieznajomą przyjęła i dała u siebie pracę, a sama naraziłabym się na ciężką stratę i muszę ci powiedzieć szczerze, że gdyby się to stało, to nie miałybyśmy o czem żyć.
— A poco ty masz zrywać umowę z panią dyrektorką? — powiedziała dziewczynka. — Ty możesz tam uczyć, choćby mnie w szkole nie było.
— Nie, nie mogłabym — odparła panna Wanda. — Musiałabym powiedzieć szczerze całą prawdę pani dyrektorce, a ona sama z pewnościąby mnie zwolniła. Przekonaną byłaby, że ja cię tak nierozsądnie wychowuję, i takiej nauczycielki, która się wstydzi jakiejś pracy, pogardza uczciwemi pracownikami, nie mogłaby mieć w swym zakładzie. Zmuszać cię do przyjaźni z Krzysią i z żadną inną nie chcę i nie będę, ale i ty nie możesz wymagać ode mnie niepodobnych do spełnienia rzeczy. Jest zatem jedna rada, ta, o której wspominałam, byś się zbliżyła z Palmirską.
— Nigdy tego nie zrobię! — zawołała Bronka. — Nusia jest złośliwa, zarozumiała i niedobra. Nie lubię jej i nie siądę przy niej nigdy.
— Ale Nusia — mówiła panna Wanda — ma zamożnych rodziców, mają własną kamienicę, jeżdżą własnym powozem. Nusia ma zawsze ładne
Strona:PL Maria Jadwiga Reutt - Królewna.djvu/119
Ta strona została uwierzytelniona.