Strona:PL Maria Jadwiga Reutt - Królewna.djvu/125

Ta strona została uwierzytelniona.

kierowniczką wieczornych kursów dla analfabetów, członkiem Pomocy Przemysłowej, T. Sz. L. i wszędzie brała czynny udział. Wszędzie prócz pomocy materjalnej dawała swą pracę.
Na rozmowy i sprawy osobiste niewiele zostawało czasu. Niemniej jednak garnęła do siebie młodzież i Bronka przez te lata pobytu pod jej kierunkiem tak się do niej przywiązała, że we Lwowie nie miała — jak mówiła — droższej dla siebie osoby. Naturalnie poza panną Wandą, ale ta należała do niej, nie do Lwowa, jak żartowała Bronka. Obie nauczycielki znały się i zaprzyjaźniły ze sobą wielce i głównie dzięki wpływom i poparciu pani Tylickiej, panna Wanda znalazła tu zajęcie, zapewniające jej byt niezależny. Pannę Wandę cieszyło to, że Bronka tak bardzo przylgnęła do pani Tylickiej, której powagę i rozum ceniła wysoko, i często z rozmysłu zostawała w domu, gdy jej wychowanka wspomniała, iż chce pójść odwiedzić swą przyjaciółkę, jak żartem nazywała panią Tylicką. Bronka wolała również chodzić tam sama.
— Kocham bardzo ciotkę Wandę — mówiła nieraz, siedząc z głową opartą na kolanach pani Tylickiej — wierzę w rozum Kępy, ale sumieniem mojem jest pani. Gdy nie jestem w zgodzie ze sobą, gdy nie wiem, co mam uczynić, jak postąpić, muszę z panią mówić. Z ciocią idzie mi trudniej, nie dlatego, bym jej nie wierzyła, ale ona chciałaby we mnie widzieć wszelkie doskonałości i martwi się tylko wielu rzeczami, a pani właśnie wyka-