— Chodzi mi jeszcze o środki — szepnęła Bronka. — Chciałabym co najrychlej przestać żyć z tego, co zarabia ciocia.
— W każdym razie i po wstąpieniu do gimnazjum przez kilka lat musiałabyś żyć jej kosztem. Łatwiej ci będzie po uzyskaniu świadectwa dojrzałości, przygotować się do uniwersytetu i nawet już będąc w uniwersytecie pracować samej trochę i ulżyć w ten sposób pannie Wandzie, niż gdybyś teraz weszła do gimnazjum. Ale o jedno cię proszę, nie wmawiaj w siebie, że poza nauczycielstwem i medycyną niema dla ciebie innego zajęcia, zawodu. Nie zasklepiaj się w tej myśli, że koniecznie, stanowczo musisz być lekarzem. Wierz mi, wiele pola do pracy użytecznej i produkcyjnej leży dotąd odłogiem. Dlatego tylko jedynie, że wszyscy lubimy chodzić utartemi drogami, że nie mamy oczu otwartych i odwagi w duszy, lub że za wcześnie zamyślamy o wyborze zawodu i bez namysłu go bierzemy, to albo zostajemi kalekami moralnemi, albo tylko rzemieślnikami bez duszy i polotu.
Słowa te były decydujące. Bronka w parę dni potem oznajmiła pannie Wandzie, że wstąpi do seminarjum nauczycielskiego.
— Czy jednak w przyszłości zostanę nauczycielką, tego jeszcze nie wiem i nie obiecuję ci, ciociu.
Pierwszą osobą, którą zobaczyła Bronka, wchodząc po raz pierwszy do seminarjum, była Krzysia
Strona:PL Maria Jadwiga Reutt - Królewna.djvu/131
Ta strona została uwierzytelniona.