— Szczęśliwy, kto dar taki posiada — szepnęła Bronka.
— Podobno żeni się z panną Palmirską — zawołała Stefa — mówiono o tem bardzo wyraźnie w Choromczy. Słyszałam, jak Hela Wiejska mówiła do jednej z pań obecnych, że Nusia niedługo będzie jej bratową.
— O, jeśli tak — rzekła Jana — to mi go żal, ta Palmirska to wcale nie żona dla takiego dobrego i subtelnego artysty, jak pan Władysław.
Bronka nic nie mówiła, ale i jej zrobiło się smutno na myśl o małżeństwie Wiejskiego z Nusią. Nie odezwała się jednak żadnem słowem, obawiając się być posądzona o to, że przez obrażoną miłość własną niechętnie odzywa się o tamtej.
Wyręczyła ją Ola.
— Powiadam wam — rzekła głosem wyroczni — że z tego małżeństwa nic nie będzie. Pan Władysław nie ożeni się nigdy z osobą, o której powiedział, że jest złośliwą i źle wychowaną. Już ja wam to zaręczam.
Powiedziała to takim stanowczym głosem i z taką pewnością, że się wszystkie serdecznie rozśmiały. Bronka, chcąc przerwać tę rozmowę, zawołała na Stefę i Olę, by szły spać.
W tejże samej godzinie Witek długo rozmawiał z Surmą, chodząc z nim ponad brzegiem Czeremoszu; lecz o czem mówili, słyszały tylko stare buki, a że drzewa nie zdradzają tajemnic, więc nikt się od nich niczego nie dowiedział; ra-
Strona:PL Maria Jadwiga Reutt - Królewna.djvu/183
Ta strona została uwierzytelniona.