czynu i wytrwałości. Ach, i serc kochających nadewszystko! Trzeba więzy rwać wszelkiemi sposoby.
Panna Wanda odjechała, a ona została sama w Leodjum, gdzie zapisała się na politechnikę, na wydział przyrodniczy.
Smutno jej było narazie; raz pierwszy w życiu była tak zupełnie osamotniona, zdala od kraju i swoich. Ogarnęła ją tęsknota tak silna, że była chwila, gdy miała chęć zapakować manatki i wracać do Lwowa. Trwało to jednak krótko. Bronka miała wolę i nie należała do roztkliwiających się istot. Czynna jej natura zmuszała ją do pracy, a tem samem broniła od tęsknoty.
Dzień za dniem upływał szybko, a młoda studentka ani się spostrzegła, jak upłynął pierwszy i drugi semestr. Ułożyła sobie życie tak, że niewiele było czasu wolnego od pracy i nauki.
Nietylko pracowała na politechnice i w laboratorjach, lecz poza tem zwiedzała fabryki, zapoznając się w ten sposób z przemysłem i wytwórczością belgijską.
Profesorowie, widząc jej pracowitość i poważną chęć zdobycia wiedzy, ułatwiali jej bardzo wiele, i dzięki ich pomocy Bronka w krótkim przeciągu czasu nabyła więcej pożytecznych wiadomości, niż starsi od niej koledzy i koleżanki.
Przekonania jej uległy w tym czasie wielu zmianom. Wybrała drogę przemysłową i postanowiła iść nią w dalszem życiu. W miarę jednak jak
Strona:PL Maria Jadwiga Reutt - Królewna.djvu/211
Ta strona została uwierzytelniona.