Strona:PL Maria Jadwiga Reutt - Królewna.djvu/231

Ta strona została uwierzytelniona.
VI.


W swojem królestwie.


Cicho szumiały stare drzewa w bronkowskim parku, opowiadając dawne dzieje młodym wyrostkom i krzewinom. Mówiły, jak niegdyś w ich cieniu biegała mała, ciemnowłosa dziewczynka, królewną zwana: jak dzieciątko to rządziło tu wszystkiem i wszystkimi, a potem odjechało w świat daleki. Ludzie obcy przyszli, i o ciemnowłosej królewnie wieść zaginęła. Aż oto po wielu, wielu latach wróciła dziś wieczór do Bronkowa, tylko już nie poto, by rządzić w pałacu, bo i jego nie stało, lecz by w tej ciemnej, zakopconej fabryce, co tam stoi na końcu parku, pracować i innych uczyć pracy.
— Więc już nie jest królewną? — pytał młody klon.
A stary dąb uderzył w liście i szepnął:
— Właśnie teraz dopiero będzie naprawdę królewną, gdy wejdzie w świat pracy, ona jedna bowiem daje ludziom największy skarb, niezależność.
Tak sobie gwarzyły drzewa w parku, a u otwartego okna w jednym z niewielkich domków,