Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 157.jpg

Ta strona została przepisana.

Ryknął grom palbą. «A słowo się stało»...
Wrzące się niebo, jak morze, kolebie...
Burza nabija, przytyka, lont pali!...
Zawyła w mrokach ziemia... Świat się wali.

Ale pod ogniem gromów, jak do mety
Lecący hufiec, chmura bije w szaniec,
Błyskawicowe wytknąwszy bagnety...
Zachwiał się na swych okopach pohaniec[1],
Chmura naciera, już trąbią walety
W litaur[2] wichrowy, już z harmat siekaniec[3]
Umilka... Chmura z chorągwią swą białą
Wpada na szaniec burz i gwoździ działo.

Gdym się wychylił po tej trzaskawicy,
Już odpływały owe ciemne roty,
A huf obłoczny zwycięskiej konnicy
Brał blaski w siebie i czynił się złoty.
Pogrzmiewał jeszcze świst i zapaśnicy
Do swojej chcieli wrócić się roboty,
Lecz błękit objął niebo i nie dawał,
Het, odsadziwszy od siebie ich — kawał.

Westchnęła ziemia, poczuwszy w swem łonie
Nagłą i wielką świeżość. Bór się strząsa,
Dreszcz gąszczem idzie i tęgie tchnie wonie,
Pstry żmij wyprężył się i ogon kąsa...
Trysnęły roje muszeczek nad tonie,
Jako słup iskier, gromada ich pląsa...
Świergot, trzepoty ptactwa i gwizdanie,
Jak w ono świata najpierwsze zaranie.

  1. Pohaniec — wróg, gdyż u nas wrogiem bywał najczęściej Tatar lub Turek, uważany za poganina.
  2. Litaur (ros.) — bęben w postaci kotła; tu przez nieporozumienie: trąba.
  3. Siekaniec — strzał siekanem żelazem, kartacz.