Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 7 134.jpg

Ta strona została przepisana.

Człowiek, co większe usypał mogiły,
Niźli śmierć sama, w morderczych wyprawach?...
Człowiek, co trwoni duchowe swe siły
W zbytkach, rozkoszach, zabawach?...
Człowiek, co chaos w zamęcie wyręcza,
Mnożąc ustawy wątpliwe i ciemne,
Osnuwające, jak siatka pajęcza,
Nawet wzruszenia tajemne?...
Człowiek, co gdyby nie iskry te boże,
Które świat pchają po torach przyszłości,
Stworzyłby tłumy, gromady, lecz może
Nigdy nie zaznał ludzkości?...
Człowiek, co z brata swojego, nędzarza,
Miecz pomsty ukuł — i krwawego wroga?...
Co od ołtarza biega do ołtarza,
Szukając dla siebie Boga?...
O! cofnij słowo, Hypatjo! ja wierzę
W wieczne materji i ducha przymierze,
Ale nie widzę, jak świat ten szeroki,
Godnej dla niego powłoki.

HYPATYA.
Dejteros! kto tak czuje nędze ziemi,

W tych duch zamieszkał — i w bólu się zrywa,
By mógł ulecieć skrzydłami jasnemi,
Gdzie spokój prawdy przebywa!...

ATENAGOR.
Och! poco rzucać rozprawy gorące

W to ciche, greckie, błękitne powietrze?...
Niech myśl wypocznie, wszak spoczywa słońce;
Niech zmrok wieczorny z czoła lekko zetrze
Palące ślady uniesień — i burzy...
— Jutro, jeżeli wiatr wschodni posłuży,
Popłyniem wszyscy do Faros...[1]

  1. Faros — wysepka około Aleksandryi (dziś zrosła z lądem) na której stała latarnia morska.