Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye seria pierwsza 134.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Ty kąpiesz swe czoło w jasnem, cichym zdroju;
A ja myśl swą nurzam w falach niepokoju...
Ja rozświecam ciernie, ty rozświecasz róże;
Ty tylko pogodę, ja widziałem burze.



∗             ∗


Droga twoja, słonko, równa, jak pierścionek;
Cicho w morzu tonie kończący się dzionek;
Nie znasz łez tęsknoty, nadziei uśmiechu;
Zachodzisz bez żalu, wschodzisz bez pośpiechu.



∗             ∗


Ja znam błędne blaski i zaćmienia ducha;
Wiem, że dziś, to odłam przeszłości łańcucha;
Wiem że jutro wstanie z ścisłością straszliwą,
Jako dawnych przyczyn konieczne ogniwo...



∗             ∗


Więc drżę i na zachód oczy zwracam z trwogą,
I pytam; gdzie idą? czy cienie przemogą
Gasnące te blaski? czy wskrzesną o świcie?
I pragnę ust tchnieniem utrzymać ich życie.



∗             ∗