Albo uprzędzie dla mgły rąbek blady,
Albo w najdroższem tobie błyśnie oku!...
∗
∗ ∗ |
Nie skarż się! iskra, co gasnąc ulata,
Jak duch zdmuchnięty w wysiłku daremnym,
O atom światła nie zuboży świata,
Choć zniknie w zmierzchu tajemnym...
Ta sama iskra, tchnięta gromem słowa,
Przebiegnie ogniem przez wzruszone tłumy,
Lub, jako strzała burzy piorunowa,
Rozwali prastare tumy. —
∗
∗ ∗ |
Nie skarż się, bracie! ostatnie westchnienie,
Które bez jęku, bez szmeru, bez skargi,
Rozchyla blade, konające wargi,
Nie leci w nicość i wieczne milczenie...
Ono się zbudzi, jak wicher nawalny,
Co łamie maszty i żagle napręża...
Lub jako okrzyk ludów tryumfalny,
Gdy sprawiedliwość zwycięża.
∗
∗ ∗ |
Sił swoich nigdy nie roni przyroda,
Ale je w wiecznym utrzymuje ruchu,
I w tajemniczym istnienia łańcuchu
Nic ich nie ujmie, i nic ich nie doda...