Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye seria pierwsza 246.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Ten wie, jak można uczuć się spokojnym,
Czystym i cichym, i bliskim wieczności,
I zapatrzonym w światło, i dostojnym,
I przodującym ludzkości.
Któż z tych co kiedyś dosięgli tych szczytów,
Nie zna Keplera modlitw i zachwytów?
O! nieśmiertelny prawdy oblubieńcze?
Duchu, co niczem ziemskim, ni znikomem
Nie gasisz żądz swych, lecz wpatrzony w tęczę
Słonecznych światów, rośniesz ich ogromem,
I wzlatasz, ponad serc bicie i drżenie,
Tam, gdzie jest prawda, Bóg, ty i milczenie!
O Duchu! czyż się nie czujesz czemś świętszem,
Czemś innem, wyższem nad tłum, co się wzrusza?
Czyż ukochaniem światła najgorętszem
Nie potężnieje twa dusza?
Czyż nie jest większym umysł, co docieka
Prawdy, od wieszcza, niemal od człowieka?



∗             ∗


Pieśni potęga tłum wrzący porywa
Do tych poziomów, gdzie pieśniarz przebywa,
I wieść go może od światła do cienia,
Od bohaterstwa aż do upodlenia.
Może palącym żarem swych pochodni
Obudzić zapał do cnoty, lub zbrodni.
Bo fałsz tak wielkim, jak prawda, być może;
A tłumy wszystko, co wielkie, porusza