Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye seria pierwsza 265.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Z oddechu kwiatów, z łez zdroju utkana,
Chmurko srebrzysta, ach, zasłoń mi oczy!



∗             ∗


Niech ja nie widzę walk, pełnych goryczy,
Wyścigów poprzez stratowane duchy...
Niech ja nie widzę, jak brat bratu liczy
Chleba i serca mizerne okruchy.



∗             ∗


Ciszo ty błoga, ciszo ty stepowa!
Owiej mi czoło skrzydłami lekkiemi...
Niech zmilkną dla mnie próżne treści słowa,
Niech ja usłyszę oddech matki ziemi...



∗             ∗


Stepie ty wolny! o stepie szeroki!
Daj mi się skąpać w obszarach bez końca...
Niech w białe pióra uderzą obłoki,
Polecę na nich do Boga i słońca!


III.


Oj! rozżaliła się gwiazdka maleńka,
Że w nocy świeci...
Oj! zapłakała samotna piosenka,
Że z wiatrem leci...



∗             ∗