Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 017.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Błogosławiona bądź, o gwiazdo blada,
Co patrzysz na mnie oczyma cichemi...
Duch się mój smutny przed tobą spowiada
Z bólów tej ziemi!
Przez co cierpiałam — i szczęśliwą byłam,
Przez co z upojeń złotej czary piłam,
Przez co konałam z pragnień i niemocy,
Uśmiechy szczęścia i łzy nieliczone,
Bądźcie, ach, bądźcie mi błogosławione
Tej cichej nocy!...


IX.


Rozsypana perłami po wrzosach na łące,
Rozbit w lotne cienie i w błyski mdlejące,
Spadasz, nocy majowa, nad bezsenną skronią,
Chórem pieśni słowiczych i jaśminów wonią.
Chceszże ty upojeniem uśpić mego ducha,
Co w namiętnych porywach i żalach wybucha?
Chceszże w sercu, co w piersi drży smutne i chore,
Uroków zapomnienia dać pełna amforę?
O nigdy! — Ja źrenice me niepocieszone
Odwracam od twych czarów, jakby od trucizny,
I przez mgły twoje srebrne, na ziemię rzucone,
Widzę świeże jej rany — i dawne jej blizny, —