Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 021.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

O życie! twoje kipiące puhary
Śmierć mają na dnie!
Nieszczęsny, komu pragnienie z twej czary
Gasić przypadnie.
A jednak — oto ja wyciągam dłonie
Do ciebie! — oto
Duch się mój trawi pragnieniem, i płonie
Wieczną tęsknotą!
I w łez jasności, jak w srebrnej kaskadzie,
Skąpana stoję...
A noc miesięczna na głowę mi kładzie
Odblaski swoje.
I pić mi daje z perłowej swej czary
Napój marzenia...
I zmienia mgliste, wilgotne opary
W srebrne widzenia.
Jakiś świat cichy, promienny i biały,
Wstaje — zaklęty...
Płomień tężeje w przezrocze kryształy,
A łzy — w dyamenty.
Obłok tęsknoty, w puch lekki rozbity.
Przewiał nad głową,
Jak pąk róż białych, rzuconych w błękity
Z rosą perłową...
Skrzydła swe szerzej i wyżej rozwinął,
Wzbił się do góry...