Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 107.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

I niema ciepłej sukmanki na grzbiecie?
I tatuś, taki pijany z wieczora,
Matulę bije, choć płacze i chora?..
Czemu to ludzie w przednówek tak bladną
I jakby cienie po drogach się włóczą?
A dzieci we wsi z maleńka już kradną?
A jego dotąd na książce nie uczą?
Choć radby wiedzieć, co jest tam daleko,
Het, het, za lasem, za młynem, za rzeką!..
Widać dla chłopów nie przyszedł Bóg może?
Wszakże, choć co rok do dworu chłopięta
Idą z kolędą i z szopką w tej porze,
On przecie nigdy, jak żyw, nie pamięta,
Żeby kto z dworu do chaty przychodził
I mówił: „bracia, Chrystus się narodził!”
Czemu?..
O dziecię! mgła nocy zasłania
Dzień, co odpowie na twoje pytania. —
Och! aby tylko nie wzeszedł on sądem
Klęsk ostatecznych nad morzem i lądem!
Och! aby tylko wiekowi przyszłemu
Grom pomsty twego nie powtórzył: Czemu?!