Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 230.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy w mogile duch zagada,
Dziad mu pieśnią odpowiada...
To ordynans nasz!
Sny i wróżby cichą nocą
Na powietrzu się trzepocą,
Jak więziony ptak...
Ja je schwycę, ja dosłyszę,
W lirze mojej ukołyszę,
Jak nadziei znak!
Słowik w olchach klaszcze, dzwoni...
Grzmi od stępów tabun koni —
Ukrainny duch!...
Komu noc — niech cicho zaśnie!
A mnie widno! a mnie jaśnie!
A mnie chwyta ruch!
Z rozwianemi idę włosy,
Oczy pełne gorzkiej rosy,
Piersi pełne łkań...
Po kurhanach okiem wodzę,
Dzwonię w lirę mą po drodze, —
Kto ją słyszysz — wstań!
Cicho! cicho! wioska drzemie!
Sen ogarnął całą ziemię,
Długi, ciężki sen...
My się tylko, my zostali,
Oba srebrni, oba biali —
Ja — i miesiąc ten.