Ta strona została uwierzytelniona.
Lecz baczny Efor zabrał mu,
Mistrzowskich rąk narzędzie.
Ten sam to był, co struny dwie
Na złotej zerwał cytrze,
Gdy Frynis z Lesbos przyniósł ją,
Dodawszy promion chytrze.
Od wieków Sparcie było dość
Na czterostrunnej lirze,
Od wieków był Tetrachord w czci,
W Tessalii i w Epirze.
Na pierwszej strunie pean brzmiał,
Ku wiecznych bogów chwale,
Na drugiej piano smętny tren,
Umarłym ojcom żale, —
A z trzeciej szła wojenna pieśń,
Gdy Ares brał obiaty,
Przy czwartej hymeneów dźwięk,
Do ślubnej wiódł komnaty.
I dosyć było czterech strun,
Na wszystkie sprawy życia,
Na wszystkie drgnienia ludzkich dusz
Do trumny, od powicia.