Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye w nowym układzie II Hellenica 118.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Zdumiał się rybak. Tam, na dnie głęboko,
Jakoby wielkie, wpółzamknięte oko,
Księżyc w swej pełni utopiony leży...
I twarzą martwą, senną i pobladłą,
Wskróś srebrzy jasne zatoki zwierciadło,
Jak dla lepszego odbicia wybrzeży...
Zerwał się rybak, sznur sieci napręża
Dwie sine smugi wzeszły mu na czoło,
W tył przegiął ciało, całą siłą młodą
Sieć swą prowadzi, jak nurka pod wodą...
Zrazu, szerokie zakreśliwszy koło,
Brzegi jej coraz zaciska i zwęża,
Aż pochwyciła gwiazdę niby w dłonie,
I dziwny połów wyniosła przez tonie.

Rybak plon srebrny ciągnie na brzeg ślizgi,
Z ramion młodzieńczych pozbywszy siermięgi
I wiosło w trzciny rzuciwszy niedbale...
A fala gniewne zataczając kręgi,
Szle za nim posły swoje, białe bryzgi
I pękające w milion tęcz opale
Wzdętych kropelek, które mu na głowę,
Iście królewskie, bo jednochwilowe,
W promieniach słońca zwijają korony.

Tajemną zdobycz uwolniwszy z sieci,
Spojrzał i z dziwu skamieniał, jak głazy...