Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye w nowym układzie II Hellenica 120.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Wojenne hasła, strzał błyski, szczęk broni,
I w jeden akord stopiwszy się dziki,
Wśród szumu orłów lecących muzyki,
Pieśń grzmiącą starej zapomnianej chwały
W srebrzystych blaskach tarczy tej śpiewały.


IV.


Noc. Kartagina jako stos się pali,
Ciskając w niebo iskry, gwiazdy, słońca,
I rozwichrzone komety z korali,
Które, jak ptastwa ciżba latająca,
Tłumnie się w niebo skrzydły płomiennemi
Rwą z gniazd ognistych, syczących przy ziemi,
I krzesząc smugę poza sobą jasną,
W głębinach morza toną, pełzną, gasną.

O nocy! małoż tobie srebrnych globów,
Co drżą wśród cieniów twoich tajemnicze?
Trzebaż ci jeszcze rozpłomieniać grody
I z zwyciężonych ludów palić znicze,
I na stos rzucać wolność, krew, swobody,
I łuną zdradzać czarną nicość grobów?...
O nocy! krwawa wspólniczko płomieni,
Morów, podstępów i nieszczęść i zbrodni!
Czyż nigdy blade światło twych pochodni