Strona:PL Maria Konopnicka - O Janku Wędrowniczku (1924).djvu/32

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy wtem... nagle się przechyli,
I... chlup w wodę w jednej chwili!
Główka na dół, nóżki w górę.
Macież teraz awanturę!

— „Gwałtu! rety!” — krzyczą dzieci,
Aż brat starszy, Józiek, leci,
Co na brzegu siedział z wędką,
I wyciągnął Janka prędko.

Co tam było krzyku, wrzasku,
W włoskach szlamu, w buzi piasku,
Na wołowej skórze o tem
Pisaćby mi piórkiem złotem!