Ta strona została uwierzytelniona.
U dróżnika w chacie.
Jak mysz mokry, jak chrzan krzywy,
Idzie Janek nieszczęśliwy
Do dróżnika bliskiej chaty,
A z nim Józiek i dwa chwaty.
Klaśnie w ręce dróżnikowa:
— „A niech cię Pan Jezus chowa!
— Toś się spluskał, paniczyku,
Aż do kości, aż do szpiku!“ —
Jankowi się buzia trzęsie,
Jasna łezka drży na rzęsie,
Chciałby mówić, lecz nieboże
W ząbki szczęka i nie może.
Gospodyni odzież ściąga
I zawiesza ją u drąga.
— „Daj—no, Antoś, kamizelę,
Co ją nosisz na niedzielę!
A ty, Maryś, zgrzej ziemniaki,
Kiedy trafił się gość taki!” —
Wysuszyli, wyczesali,
Ziemniaków mu miskę dali;