Ta strona została uwierzytelniona.
Janek wiele się nie pyta,
Kraje nożem, je, i kwita!
Tak zajęty tą potrawą,
Że nóż w lewo, grabki w prawo.
Rozweselił się za stołem.
Obsiadły go dzieci kołem:
Siedziałyby do wieczora,
Na panicza patrząc z dwora.
Ale matka rzecze: — „Dzieci!
Czas nie stoi, tylko leci,
A my próżno tu gadamy!
Gdzież paniczyk?” — „Ja do mamy!” —
— „No, to nie trza tracić czasu!” —
— „My z paniczem aż do lasu —
Krzykną dzieci — pójdziem radzi!” —
Poszli. Niech ich Bóg prowadzi!