Strona:PL Maria Konopnicka - O Janku Wędrowniczku (1924).djvu/40

Ta strona została uwierzytelniona.

Powrót.

Jak wesołe przebudzenie!
Janek oczom swym nie wierzy.
Znikły strachy, znikły cienie,
A tuż przy nim Azor leży!

Skoczy chłopiec: — „Moje psisko!”
Objął wyżła, łeb mu gładzi.
Azor idzie przed nim blisko,
I do domu wprost prowadzi.

O, jak miło! o, jak błogo
Ujrzeć znów zagrodę drogą
I swój domek ukochany,
I te stare, lube ściany!

W zachodowych zórz jasności
Widzi mama miłych gości,
I wyciąga ręce z ganku:
— „Janku!” — woła. — „Drogi Janku!

Gdzieś ty chodził? Gdzieś był, dziecię?”
— „A w szerokim, mamo, świecie!”