Strona:PL Maria Konopnicka - Szkolne przygody Pimpusia Sadełko.djvu/35

Ta strona została uwierzytelniona.

— Niechaj mi, kto zechce powie,
Czy to nie jest arcy głupie,
Żeby jeden kot za drugim
Tak biegały razem w kupie?

Albo kocia „Ślepa babka”?
Śmiech mnie bierze, daję słowo,
Gdy po kątach Łupiskórka
Z przewiązaną lata głową.

Innych dla mnie zabaw trzeba!
Kiedym był na Ujazdowie,
Tam zachwycał mnie karnawał
I huśtawka, co się zowie.

A jaka tam gimnastyka!
Towarzystwo jak dobrane!
Te naprzykład, cudzoziemskie
Paniczyki, psami zwane.

Wprawdzie inna jest ich mowa
I pochodzą gdzieś zdaleka,
Ale cóż mnie to obchodzi,
Czy on miauczy, czy on szczeka.