Strona:PL Maria Konopnicka - Szkolne przygody Pimpusia Sadełko.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.

Jak nie chwyci łapką całą,
Jak nie wrzaśnie wniebogłosy:
— Aj!... Aj!... Aj!... Aj!... kotki za nim,
Bo wetknęły także nosy.

Zobaczyła to kucharka...
Jak nie krzyknie na nich zgóry:
— A łasuchy! A niecnoty!
A marsz z kuchni w mysie dziury!

Byłoż bólu! byłoż pisku
Byłaż potem wstydu siła...
A w dodatku, i kucharka
Coś na drogę przyłożyła...



6. Kotek łakomy.

Nigdy z tego niema zysku,
Gdy kto macza nos w półmisku,
Bo i pod stół czasem spadnie,
I łakomym być — nieładnie!

Raz w niedzielę, jak należy,
Rozłożono obrus świeży.
Obiad gotów, więc za stołem
Posiadały kotki kołem.