Ta strona została uwierzytelniona.
Obejrzał się dookoła:
— Jedzą; nikt nie patrzy zgoła.
Więc myk z noskiem do serwety,
A rak — cap go! Gwałtu rety!
Gwałtu rety! — Kot nasz wrzeszczy,
A tu rak nie puszcza kleszczy!
Kot się rzuca, kot się zżyma,
A tu rak go za nos trzyma.
Próżno łapką go odpycha,
Miauczy, parska, pluje, kicha,
Aż i z bólu i z tej trwogi
Pod stołowe upadł nogi.
A dokoła śmiech wybucha.
Takto, kiedy kot nie słucha!
Mój Matysku, niema zysku,
Ten, kto macza nos w półmisku!
7. Przy pracy.
GŁOS.
Każda się opłaca,
Nawet kotków praca.