Strona:PL Maria Konopnicka - Szkolne przygody Pimpusia Sadełko.djvu/74

Ta strona została uwierzytelniona.

— „Gwałtu! rety! — Na wrzask śpieszą
Sąsiadowie całą rzeszą.
Nuż wyciągać ród strapiony
Za łby, za kark, za ogony!

Nie ustają przecież krzyki:
— „A hultaje! rozbójniki! —
A to niegodziwość rzadka,
Tak napadać od pośladka!” —

— „Gdzie?... Co?” — Próżno było badać,
Koty w płacz, nie mogą siadać.
Więc do kosza jaki taki:
Patrzą — a tam były raki!



5. Pifuś-Malarz.

— Co tu dużo atramentu
Na pochwałę psuć talentu!
Kotek Pifuś, malarz młody,
Był talentem pierwszej wody.

Chciała dama być różowa?...
Namalował ją od słowa,
Choć z natury damy skóra
Była szara, albo bura.