Strona:PL Maria Konopnicka - Szkolne przygody Pimpusia Sadełko.djvu/75

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy malował dygnitarza,
(Jak to często się wydarza),
Który był mopsikiem drobnym...
Czynił go do lwa podobnym.

Lecz raz przyszła myszka mała,
Co mieć także portret chciała.
Portret straszny, tak... i srogi,
By kot przed nim trząsł się z trwogi.

Pifuś chętnie przystał na to.
Wymalował mysz rogatą,
A dla większej jej obrony,
Wilcze dodał kły i szpony.

Mysz się cieszy z arcydzieła;
Lecz gdy je oglądać jęła,
Malarz — szust! — I wnet, o dziwo,
Zjadł bez trwogi myszkę żywą.



6. Do babuni.

Nigdzie chyba nie znajdziecie,
Na caluśkim bożym świecie,
Tak rodziny miłej oto,
Jak pan Tot i pani Toto.