Strona:PL Maria Rodziewiczówna - Kamienie. Ciotka. Wpisany do heroldyi.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.
CIOTKA.

Zebranie koleżeńskie po dwudziestu latach. Dwadzieścia lat takich, od szkolnej ławy do czterdziestki — toć i całe życie. Co miało życie dać, nauczyć, co miało wziąć, co miało zniszczyć — wszystko w tej dwudziestce będzie. Bilans[1] zrobić można!
Przedewszystkiem obrachunek członków. Było trzydzieści pięć młodych dziewcząt wtedy — teraz stanęło piętnaście. Gdzie reszta?
Jest parę depesz, tłumaczących nieobecność niemożliwością przybycia, — daleka droga, choroba, stosunki rodzinne, — kilka i tego nie uczyniły, — »zapomniały« — ktoś mówi, »nie dbają« — inna dorzuca. Reszta odeszła w grób. Wspominki idą o nich — żal, opowieści, zasłyszane o doli; któraś kończy niemieckiem, nie dającem się lepiej wyrazić:

Verschollen![2]

  1. Obrachunek.
  2. Stracone, rozbitki.