Strona:PL Maria Rodziewiczówna - Ragnarök.djvu/179

Ta strona została skorygowana.

wszystkiego się nauczył i jakim cudem pamięta! Mieliśmy bawić trzy dni, jesteśmy już tydzień. I pracujemy. Wstaję o siódmej, to było najcięższe, ale zaczynam przywykać. Cały dzień na nogach albo na kajaku. Podobno są, ładne kobiety przy table d‘hóte, ale mi się oczy kleją, a w nocy śnią mi się różne cesarzowe w hieratycznych strojach i pozach. Turczynki podobno niechlujne, po haremach brudne niewolnice, Żydówki z Kalisza! Nie wiem skąd to Niemirycz wszystko wie, ale mu wierzę, on mi wszystko potrafi wmówić. Opaliłem się, straciłem trzy funty wagi, ale czuję się zdrowszym i silniejszym. Nie wydajemy wszystkich pieniędzy: wyjeżdżając, zostawimy dla Armeńczyków. Pisałem do ojca, żeby Niemirycza nie zaczepiał. Mam nadzieję, że i bez tego na list się nie zbierze.
Mama mi radziła, żebym dla utrwalenia się w wierze zwiedził Jerozolimę. Niemirycz radzi, bym, jeśli chcę zachować mą wiarę piękną i wzniosłą, nie oglądał różnorakiego kultu i fanatyzmu sekt. Pewnie pojedziemy wprost do Egiptu...
Wyszpiegowałem,, że Niemirycz ma także kobietę. Otrzymał już trzy listy, a że go wybadałem, że nie ma ani matki, ani siostry, ani żadnej wogóle rodziny, więc ma ją! Nie mogę sobie jego wyobrazić w roli kochanka, ale to mogę zaświadczyć, że ta wybrana zdrady lękać się nie powinna. Ten człowiek tak patrzy na kobiety, jak bronzowy maskaron z wodociągu. Ciekawy jestem, czy go kiedy zaczepię o te listy — chyba nie...
Rzym. Odsyłam dziś Jana do Warszawy. Niepotrzebny i zawadzający tłumok, rupieć staroświecki. Może mi się zda za lat kilkadziesiąt, jak dziedziczna pedogra przykuje mnie do fotela na kółkach. Teraz