Zaraz po „Dewajtisie“ r. 1889, ukazały się trzy powieści: „Między ustami i brzegiem puharu“, w „Życiu“, „Złota dola“ w „Tygodniku ilustrowanym“ i „Kwiat lotosu“ w „Kłosach“ (ta trzecia jednak, jak się zdaje, musiała być napisana przed „Dewajtisem“). Około tegoż czasu poznaliśmy i „Szary proch.“ Za temi poszły: „Błękitna krew“ w „Tygodniku ilustrowanym“; „Hrywda“ (powieść z życia ludu poleskiego) w „Bluszczu“; „Ona“ w „Kuryerze Warszawskim“ 1890 r.; „Lew w sieci“ w „Wieku“; „Jerychonka“ w „Kuryerze Warszawskim 1895; „Na wyżynach“ w „Tygodniku ilustrowanym t. r. i „Klejnot“ w „Kuryerze“ 1896. Oprócz tego, autorka „Dewajtisa“ różnemi czasy nakreśliła wiele ślicznych drobnych obrazków, które w r. 1895 wyszły razem zebrane pod ogólnym tytułem „Z głuszy.“ W zbiorku tym się znajdują: „Noc“, „Ul“, „Z tamtej strony“, „Czarna woda“, „Młyn Archipa“, „Na starej choinie“, „Wpisany do heroldyi“, „Zachód“, „Pro memoria“, „Piaski“, „Szwed“, „Rozdroże“, „Posłaniec“, „Zagony“ i „Czajki.“ W końcu dodamy, że obecnie drukuje się w „Wędrowcu“ powieść p. t. „Magnat.“
Naturalnie, że nie wszystkie wyliczone wyżej utwory mają wartość jednaką, nie wszystkie stoją na tej wysokości co „Dewajtis“, „Szary proch“, „Klejnot“; ale we wszystkich, jak słusznie twierdzi Kotarbiński, jest to czarodziejstwo talentu, który ma sympatyczne cechy dla znawców i krytyków z profesyi, a oprócz tego tajemnicze, nieujęte „coś“, które pociąga rzesze czytelników
Niektórzy krytycy zarzucają Rodziewiczównie,
Strona:PL Maria Rodziewiczówna - Straszny dziadunio.djvu/014
Ta strona została uwierzytelniona.