zatruwali Rosmini i Manzoni; Anglię — szanowani i wyniesieni przez Leona XIII-go kardynałowie Manning i Newmann!
Ludzi tych wprawdzie nie wymienia autor z wyjątkiem świętobliwego X. Rosminiego, którego samo imię dziś jeszcze wprawia we wściekłość teologicznych przyjaciół X. Hormanna. Dalej za to idzie i wyraźniej jeszcze myśl swą wygłasza redakcya tego pisma w artykule programowym. «Albo tak, albo nie[1] — czytamy tam — więc albo Bog albo liberalizm, który jest dzieckiem szatana! Nie powinno być nic pośredniego, niestety jednak istnieje «tak i nie», czyli to spajanie nie dających się pogodzić przeciwieństw: światła i mroku, prawdy i kłamstwa, Chrystusa i Beliala, które sobie postawił za cel katolicyzm liberalny... Nie liberalizm, lecz katolicyzm liberalny jest za dni naszych najstraszniejszym wrogiem prawdziwego chrześcijaństwa».
- ↑ streszczam