mne dobroczynne znaczenie, które on temu przypisuje. O potrzebie dla kapłanów dorównania świeckim pod względem wszechstronności wiedzy, o konieczności rozszerzania zakresu studyów w seminaryach rozprawia on szeroko i w niejednym liście. Ale blask cnoty jest czemś jeszcze waźniejszem. «Dyskusye uczone i subtelne — wyraża się on — trafne i wymowne dowody prawdy są pożyteczne i potrzebne, powinniśmy używać i korzystać z nich; ale jeśli nie towarzyszy im miłość, jeśli się nie dają odczuć w sercach, to pozostają bezpłodne; podobne są wtedy do zimnego światła, które nam daje słońce styczniowe». Prawda nie oświecona miłością nietylko bezskutecznie się odbija od dusz, lecz nieraz może nawet działać szkodliwie. Wrodzony takt serca pozwala tu X. Bonomeliemu zrozumieć rzecz, z której nie zawsze zdają sobie sprawę kapłani, zwłaszcza scholastycy i racyonaliści — a mianowicie że «prawda wygłoszona w złym czasie, w niestosownem miejscu i wobec niektórych osób, zamiast oświecać olśniewa, zamiast uzdrowić, uraża, zamiast dać życie, daje śmierć», a zatem «choć język nasz nie powinien nigdy wymówić słowa, któreby nie było zgodne z prawdą, albowiem kłamstwo zabija duszę kłamiącego, jednak nie jesteśmy obowiązani mówić w każdej chwili, w każdym wypadku wszystkim bez różnicy całą prawdę; roztropność i miłość nieraz na to nie
Strona:PL Marian Zdziechowski - Pestis perniciosissima.djvu/53
Ta strona została przepisana.