Chrystusa; przeciwnie marzą o tem, aby w oczach świata uchodzić za ludzi postępu, ludzi nowoczesnych, wyzwolonych od uprzedzeń i przesądów, zbawienia oczekują nie od wiary lecz od wiedzy, od nauki krytycznej, tj. według pojęć dzisiejszych; nie znoszącej dawnych pęt, od nauki, której wolno obchodzić się z Objawieniem bez żadnych szczególnych względów, wolno je przeobrażać stosownie do ducha wieku i do panujących poglądów...»[1]. «Ci ludzie mogą być nieraz w głębi duszy przywiązani do prawdy katolickiej i działać w dobrej wierze, lecz ponoszą odpowiedzialność za następstwa, które inni z ich nauk wyciągają»[2].
Wyrazem tego szukania przymierza między religią objawioną a ideami wieku, tego modernizowanego chrześcijaństwa jest według X. Weissa liberalizm w stosunku do wiary i do Kościoła. W odwiecznym sporze między zasadami autorytetu i wolności liberalizm oznacza przechylenie szali na stronę wolności, czyli wyzwolenia się jednostki od wszelkich krępujących ją więzów; jest to maxymizacya w wymaganiu ustępstw od Kościoła, a minimizacya własnych względem niego obowiązków, — słowem według dosadnego określenia autora — to minimizm religijny, prowadzący do religijnego nihilizmu t. j. do herezyi. Jeśli «libe-