co dla człowieka było dawniej najświętszem, dziś Nordau nazywa religijnem kłamstwem[1].
Objawami takimi przerażony, Weiss upatruje w każdem pojednawczem dążeniu katolików wobec ducha wieku potworną mieszaninę ewangelii z bezwzględną jej negacyą[2].
Wyrazy: modernizm, duch wieku, kultura nowoczesna, są, według X. Weissa jednoznaczne, a wszystkie oznaczają bunt przeciwko zasadzie autorytetu i idącą za tem negacyą religii. Wspólnem zaś źródłem skąd wypłynęły rozmaite tej negacyi odmiany jest filozofia Kanta. «Jeśli chcemy wiedzieć — pisze on[3] — co mamy pod wyrazem człowiek nowoczesny (der moderne Mensch) rozumieć, to powinniśmy cofnąć się wstecz aż do człowieka, o którym nam mówią, że stoi niby odźwierny u wejścia do wieku XIX-go, że wskazuje drogę do sanctuarium nowoczesnego świata myśli i ducha i że jest tak wielki, iż od siły przejęcia się jego ideą zależy prawo nazywania się człowiekiem nowoczesnym». Tym olbrzymem ma być Kant. Istotę jego idei upatruje Weiss, zgodnie z Willmannem i innymi przedstawicielami neoscholastyki katolickiej, w autonomizmie, t. j. w ogłoszeniu człowieka prawodawcą od nikogo nie zale-