wyższej powagi i zrozumiał, że tylko powaga oparta na religi może mieć podstawę mocną, niewzruszoną. «Potrzebujemy — woła on[1] — autorytetu, który rozstrzyga». I autorytet ten znalazł on w Rzymie. «Jeśli chcecie wiedzieć — nie wahał się on wygłosić w jednym z odczytów, — w co ja wierzę, to idźcie do Rzymu o to pytać». Ale ten absolutyzm w usposobieniu i w zasadach, jednoczący go z teologami scholastycznego kierunku, nie zamknął mu oczu na rozmaitość epok, narodów, prądów i umysłów i na płynącą stąd potrzebę rozmaitego do nich stosowania się. «Powiadają nam — mówi on[2] — że apologetyka powinna być zawsze jednaka, czy dla murzynów czy dla białych; ale panowie, bądźmy szczerzy, umiejmy czytać w dziejach i wyznajmy, że właśnie przeciwieństwo tego jest prawdą...» Stopniowy postęp umysłu ludzkiego zmusza i zmuszać będzie apologetykę do stopniowego odnawiania się... «Dogmat się nie zmienia, lecz z każdym wiekiem i z każdem pokoleniem zmienia się natura umysłów powoływanych do przyjmowania dogmatu...» «Idee są zawsze te same, ale chodzi o tłomaczenie ich na rozmaite sposoby pojmowania».
Brunetière jest przekonany, że w blizkiej przyszłości powstanie jakaś nowa apologetyka, która