Strona:PL Marivaux - Komedye.djvu/036

Ta strona została skorygowana.

(Arlekin bierze niezgrabnie rękę wróżki i cmoka, mlaskając).
WRÓŻKA do Trywelina. Nie jest pojętny, ale nawet niezgrabstwo jego sprawia mi przyjemność. (Dodaje:) Pocałuj teraz swoją rękę. (Arlekin całuje wierzch swojej ręki, wróżka wzdycha i dając mu pierścionek, powiada): Masz, ale w zamian za to odbądź ładnie lekcyę.
(Mistrz tańca uczy Arlekina jak się składa ukłon. Arlekin ożywia tę scenę w miarę pomysłów jakie wpadną mu do głowy).
ARLEKIN. Nudzę się.
WRÓŻKA. Dosyć już tej nauki; będziemy się starali zabawić mego pana.
ARLEKIN, skacząc z radości. Zabawić, zabawić!


SCENA III. WRÓŻKA, ARLEKIN, TRYWELIN, RZESZA ŚPIEWAKÓW I TANCERZY.

(Wróżka sadza Arlekina koło siebie na ławce z darni. Podczas gdy śpiewają i tańczą, Arlekin gwiżdże).
ŚPIEWAK do Arlekina.

Piękny młodzieńcze, miłość ciebie woła.

ARLEKIN, podnosząc się niezdarnie. Nie słyszę: gdzie ona jest? (Woła) Hop, hop!