Strona:PL Mark Twain - Przygody Hucka 01.djvu/044

Ta strona została uwierzytelniona.

ucho przyłożył i słuchał. Tym razem kula oświadczyła, że gotowa mi przepowiedzieć całe życie. Ja na to: „i owszem.“ Gadała więc kula Jimowi a Jim powtarzał mnie. Mówiła tak:
— Ojciec twój do tej pory nie wie jeszcze, co zrobi. Czasem zamierza pójść het, daleko, czasem znów mówi, że zostanie. Niech robi, co chce. Unoszą się nad nim dwa anioły. Jeden aż lśni od białości, drugi czarny. Biały skłania ku dobremu, czarny przeszkadza. Nie można jeszcze przewidzieć, który zwycięży. O siebie bądź spokojny. Pomimo wielkich kłopotów i zmartwień, czeka cię w końcu wielka radość i szczęście. Stoją koło ciebie dwie panny. Jedna biała, a druga czarna, jedna bogata, druga uboga. Ożenisz się pierwej z ubogą, później z bogatą. Strzeż się wody, nie puszczaj się na nią, bo za wodą wielką śmierć twoja stoi i czeka...“
Gdy powróciłem do swego pokoiku, czekał tam na mnie mój tatko we własnej swojej osobie.





ROZDZIAŁ V.

Ojciec Huck’a. — Czuły „tatko.“ — Poprawa.

Wszedłszy, zamknąłem drzwi, odwracam się i widzę: tatko! Zazwyczaj drżałem przed nim, gdyż bił mnie, ile się zmieściło. Ojciec mój miał lat pięćdziesiąt z górą i na tyle wyglądał. Czarne włosy długie, potargane i zatłuszczone tak spadały na twarz,