Strona:PL Mark Twain - Przygody Hucka 01.djvu/081

Ta strona została uwierzytelniona.

ktoś wszystkie, ale zresztą była całkiem dobra, tylko dla mnie za długa, a dla Jima za krótka.





ROZDZIAŁ X.

Niespodzianka. — Stary Hans Bunker. — W przebraniu.

Po śniadaniu byłbym chętnie porozmawiał o tym nieboszczyku, żeby odgadnąć, kto go zabił i dlaczego, ale Jim nie miał ochoty do rozmowy. Przewidując jakieś nieszczęście, utrzymywał, że umarły gotów do nas przychodzić, bo człowiekowi niepogrzebionemu zawsze łatwiej włóczyć się po świecie i straszyć żywych, niżeli takiemu, co spokojnie i wygodnie leży pod ziemią. Wydało mi się to bardzo rozsądne, więc już rozmowy nie wszczynałem, pomimo, że mi ciągle stało na myśli: co to był za człowiek, kto go zabił i dlaczego?
Przeszukawszy kieszenie zabranego odzienia, znaleźliśmy siedm dolarów srebrem, zaszytych w starym paltocie pomiędzy podszewką a wierzchem. Jim był zdania, że ludzie, przebywający w owym domu, ukradli palto, nie wiedząc o tych pieniądzach. Ja zaś przypuszczałem, że nietylko ukradli palto, lecz i zabili właściciela, ale gdy Jim nie chciał mówić o tem, rzekłem doń:
— Obawiasz się nieszczęścia z takiej rozmowy? A pamiętasz, coś powiedział pozawczoraj, gdym przyniósł skórę wężową? Utrzymywałeś, że nas spotka