Strona:PL Mark Twain - Przygody Hucka 01.djvu/127

Ta strona została uwierzytelniona.

tylko, ma się rozumieć, znacznie ubarwione. A potem zaczął znów od początku i każdy szczegół „tłómaczył“ po swojemu, bo sen podobny uważał za zesłaną z góry przestrogę. Najpierwej spotkana ławica oznaczać miała człowieka, który będzie chciał uczynić nam dobrze, ale przeszkodzi mu w tem „prąd“, czyli inny człowiek, który nas oddali od pierwszego. „Nawoływania“ znaczą, że od czasu do czasu będziemy ostrzegani, ale jeżeli nie będziemy się starali zrozumieć przestrogi, to one nietylko nie odwrócą od nas nieszczęścia, ale owszem, przyczynią go jeszcze. „Wysepki“ oznaczają przykrości, które spotkać nas mają od różnych osób kłótliwych, nizkiego charakteru i nieżyczliwie dla nas usposobionych, ale jeżeli będziemy się pilnować, nie wchodzić im w drogę i niczem ich nie drażnić, to ze spotkania z niemi wyjdziemy bez szwanku i z za „mgły gęstej“ wypłyniemy szczęśliwie na wodę jasną, czystą, to znaczy: dostaniemy się bez przeszkody do stanów, gdzie nie istnieje niewolnictwo i gdzie skończą się wszystkie kłopoty nasze.
— Tak, doskonale wytłómaczyłeś wszystko, co było snem — powiadam — ale wytłómacz-że mi, jakie ma znaczenie to, co snem przecież nie jest. Patrzaj...
I wskazałem mu na różne patyki i liście, zaściełające cały pomost tratwy, na wiosło, które w drzazgi poszło w chwili, gdy się niem odpychał od brzegu, w ciasnych odnogach wśród wysepek.
Jim patryzł to na grubą warstwę gałęzi, to na mnie, ale tak już widać sen mocno wbił mu się w gło-