Strona:PL Mark Twain - Przygody Hucka 02.djvu/022

Ta strona została uwierzytelniona.

trzy tysiące dolarów w złocie zostawia braciom swoim Harvey’owi i William’owi. Gdy zaś list wskazał, że całe sześć tysięcy są w piwnicy, oświadczyli zaraz panowie „bracia“ gotowość zejścia po pieniądze dla prędszego ukończenia interesów, mnie zaś kazali towarzyszyć ze świecą.
Zamknęliśmy za sobą drzwi od piwnicy, a gdy po niedługiem szukaniu znaleźli oszuści worek ze złotem, rozsypali je na podłodze, żeby nacieszyć się ponętnym dla nich widokiem. Jak też się królowi oczy iskrzyły! Uderza księcia po ramieniu i powiada:
— Ładny widok, co? Ładniejszy od „wielkiej tragedyi,“ co?
Książę zgodził się na to.
— Jak ci się zdaje, książę, czy to nie są skutki naszej wiary w Opatrzność? Pokazuje się, że na niej człowiek wychodzi doskonale. Różnych innych sposobów próbowałem, ale przekonywam się, że ten najlepszy.
Każdy inny byłby się zadowolnił samym widokiem sporego worka, ale im tego było za mało: musieli przerachować wszystko, co do sztuki! Gdy okazał się brak czterystu piętnastu dolarów, król rzekł:
— A niechże go licho porwie! gdzie on podział resztę?
— Ha! cóż robić! — rzekł książę. — Chory był człowiek, straciwszy pamięć, pomylić się musiał w rachunku. Podług mnie, nie trzeba mówić o tem, że brak pieniędzy, bez których obejść się przecie możemy.
— Zapewne; możemy się obejść. Nie idzie o te kilkaset dolarów, ale o ściśłość w rachunkach,