Strona:PL Mark Twain - Przygody Hucka 02.djvu/025

Ta strona została uwierzytelniona.

się nie odezwał, bo właśnie wtedy miał król mowę, której wszyscy słuchali. Między innemi król prawił:
— Najbliższych przyjaciół nieboszczyka na dziś prosiłem, na jutro zaś wszystkich zapraszam, wszystkich, bo nieboszczyk wszystkjch poważał, wszystkich kochał i dlatego przystojną jest rzeczą, aby wszyscy w pogrzebowej orgii uczestniczyli.
Tu książę, nie mogąc dłużej wytrzymać, pisze na kawałeczku papieru „Nie orgia, ale „stypa,“ stary głupcze!“ i coś bełkocząc, podaje zwitek królowi ponad głowami zebranych. Ten przeczytał, schował do kieszeni i powiada.
— Biedny William, kaleką jest, ale serce ma zdrowe, pisze mi oto, żebym wszystkich zaprosił na pogrzeb. Ale może być spokojnym... wszak tego pragnę!
I najspokojniej prawi jeszcze po dwakroć o tej orgii, kończąc z powagą:
— Mówię: orgia nie dlatego, żeby to było wyrażenie ogólnie przyjęte, bo jest niem „stypa“, ale dlatego, że jest to wyraz najwłaściwszy. „Stypa“ w Anglii wyszła już z mody, mówimy teraz orgia, a to dlatego, że wyraz ten rzecz samą lepiej maluje. Ma on dwoiste pochodzenie: od greckiego orgo, na otwartem miejscu, na swobodzie, pod gołem niebem, i od hebrajskiego jeesum, wkopywać, grzebać, chować. Tak więc wyrażenie „orgia pogrzebowa“ znaczy dosłownie, pogrzeb publiczny, pogrzeb, w którym wszyscy uczestniczą.
Tego już było za wiele. Człowiek z kościstemi szczękami parsknął mu śmiechem w same oczy, reszta nie była pewna, co o tem myśleć. Ten i ów