Strona:PL Mark Twain - Przygody Hucka 02.djvu/043

Ta strona została uwierzytelniona.

czem nadmienił, że obaj z Wiliamem postanowili zabrać do Anglii dziewczęta.
Wiadomość ta pozyskała ogólne uznanie, było bowiem bardzo pożądane, żeby biedne sieroty powróciły do ojczyzny, do krewnych i przyjaciół. Dziewczęta niemniej też były zadowolone i nagliły stryja do sprzedaży, zapewniając go, że będą na czas gotowe. Aż mi się serce krajało, gdym patrzył na radość tych biednych panienek, okradanych przez dwóch niegodziwców, ale nie w mojej było mocy przeszkodzić temu.
Jakoż licytacya murzynów, gruntów i domów została naznaczona na trzeci dzień po pogrzebie — „ktoby zaś chciał kupić z wolnej ręki przed tym terminem, uczynić to może bez przeszkody.“
Nazajutrz przyjechali dwaj kupcy, którym król sprzedał troje murzynów po bardzo przystępnej cenie, dwóch synów do Memfis, a matkę do Orleanu. Myślałem, że i murzynom i panienkom serce pęknie przy pożegnaniu, tak rzewnie wszyscy płakali; mnie samemu aż łzy stały w oczach. Nigdy, choćbym miał żyć sto lat, nie zapomnę, jak murzyni rzucali się na szyję panienkom, jak całowali je po rękach, jak one same płakały, oddając im pocałunki i uściski! Byłbym chyba nie wytrzymał i do wszystkiego się przyznał, gdybym nie był wiedział, że taka podstępna sprzedaż jest nieważna i że za jaki tydzień lub dwa murzyni powrócą do domu.
Sprzedaż ta narobiła w mieście hałasu i nie podobała się ludziom. Gorszono się takiem rozłączeniem matki z dziećmi, mówiono, że stary Piotr nigdyby tego nie uczynił, że brat i spadkobierca powi-