banque. Z jednej strony stoi 750 przedstawicieli narodu, wybranych i wybieralnych przez ogólne głosowanie, tworzących niepodlegające kontroli, nietykalne i nierozdzielne zgromadzenie nar., posiadające prawodawczą wszechpotęgę, rozstrzygające w ostatniej instancyi o wojnie, pokoju i traktatach handlowych, mające wyłącznie prawo amnestyi i zajmujące, dzięki nieustającym posiedzeniom pierwsze miejsce. Z drugiej strony prezydent, piastujący wszelkie atrybuty władzy królewskiej, z prawem zmiany ministrów niezależnie od zgromadzenia narodowego, dzierżący wszystkie środki władzy wykonawczej w swem ręku, z prawem rozdawania wszelkich posad, a więc pan samowładny, rozstrzygający o bycie 1 ½ milijona indywiduów, bo tyle zapewne wynosiły rodziny 500,000 urzędników i oficerów różnych stopni. Poza nim stoi cała uzbrojona siła. Korzysta on z przywileju ułaskawiania niektórych przestępców, rozporządza gwardyjami narodowemi, złożyć może z urzędu, za porozumieniem się z radą państwa, radców generalnych, kantonalnych i gminnych, wybranych przez obywateli. Ma on również wyłączne prawo inicyjatywy i zawierania wszelkich traktatów z zagranicą. Podczas gdy zgromadzenie ciągle jest na scenie, wystawione na krytykę i działanie światła dziennego, prezydent żyje w ukryciu, wśród pól elizejskich, a w dodatku artykuł 45 konstytucyi świeci mu przed oczami i leży na sercu, wołając bezustannie: frére, il faut mourir!..[1] Władza twoja skończy się w drugą niedzielę pięknego miesiąca maja w czwartym roku po wyborze! Wówczas panowanie twoje skończone, przedstawienie nie powtórzy się po raz drugi, więc jeżeli masz długi, to płać je póki czas z 600,000 franków, które ci konstytucyja wyznacza, w przeciwsym bowiem razie powędrujesz do Clichy w drugi poniedziałek pięknego miesiąca maja. Konstytucyja oddając faktyczną władzę prezydentowi, stara się zapewnić moralną siłę zgromadzeniu narodowemu. Pomijając już wzgląd, że niemożna stworzyć siły moralnej przy pomocy paragrafów prawa — konstytucyja sama się znosi, skoro każe wybierać prezydenta wszystkim francuzom przez ogólne głosowanie. Podczas gdy głosy Francyi rozdzielają się na 750 członków zgromadzenia narodowego, przy wyborze prezydenta koncentrują się na jednej jednostce. Kiedy każdy przedstawiciel narodu reprezentuje tylko tę lub inną partyję, miasto, wieś — albo nie reprezentuje nikogo, wybór swój zawdzięcza przeznaczeniu, wedle którego musi wyjść koniecznie z urny, jako ⅟750 cząstka zgromadzenia, przyczem nie zwraca się bacznej u wagi ani na rzecz samą, ani na osobę, prezydent jest wybrańcem narodu, a akt jego wyboru jest atutem wyrzucanym z ręki co 4 lata przez samorządzący się naród. Zgromadzenie narodowe stoi w metafizycznym, wybrany zaś prezydent w konkretnym stosunku do narodu. Zgromadzenie narodowe przedstawia wprawdzie, w swoich pojedynczych przedstawicielach, różnorodne strony ducha narodowego, w prezydenta jednak wciela się duch narodowy. Prezydent posiada, w przeciwstawieniu do zgromadzenia, niejako boskie prawo, jest on z łaski narodu.
Thetis, bogini morza, przepowiedziała Achilesowi śmierć w młodym wieku. Konstytucyja miała, podobnie jak Achiles, swoją piętę, miała więc, jak Achiles, przeczucie, że wcześnie skończyć będzie musiała. Wystarczałoby republikanom prawdziwym, układającym konstytucyję, by rzucili wzrokiem z niebios swej idealnej rzeczypo-
- ↑ fr. bracie, musisz umrzeć!..