Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 2.djvu/32

Ta strona została przepisana.

ku z własną osobą. Przytem dodać należy, że jakkolwiek zgroma­dzenie narodowe dopiero później wyprawę przeciw Rzymowi za słu­szną uznało, z tem wszystkiem jednak Bonaparte był inicyjatorem takowej : wprowadziwszy do Watykanu arcykapłana Samuela, mógł się spodziewać, że jako król Dawid wkroczy do Tuillerów. Pomoc klechów była zapewnioną.
Jak widzieliśmy, bunt z 13-go czerwca zeszedł do rzędu poko­jowej procesyi ulicznej. Występując przeciw niej zbrojnie, nie mo­żna było chyba myśleć o zwycięzkich laurach. Nie przeszkadzało to jednak partyi porządku — w tym ubogim w bohaterów i wy­padki okresie — przypisać onej bitwie bez krwi przelewu doniosło­ści drugiego Austerlitz. Trybuna i prasa wychwalały armiję jako siłę porządku w przeciwstawieniu do mas ludowych, przedstawiają­cych bezsilność anarchii; z Changarnier’a zrobiono „warownię spo­łeczeństwa.“ W mistyfikacyję tę sam on nareszcie uwierzył. Jedno­cześnie wyprawiono z Paryża podejrzane korpusy wojenne, prze­rzucono do Algieru pułki, które przy wyborach okazały się najbar­dziej demokratycznymi, niespokojne głowy z pośród wojska skazano do pułków poprawczych, wreszcie — postępując systematycznie — przecięto wzajemne stosunki prasy z koszarami, a koszar z mieszczańskiem społeczeństwem.
W tem miejscu stanęliśmy wobec i rozstrzygającego, kulminacyj­nego momentu w historyi francuskiej gwardyi narodowej. W 1830 roku rostrzygnęła ona upadek restauracyi. Za Ludwika Filipa żaden bunt nie udał się, ilekroć gwardyja narodowa była po stronie armii. Kiedy w dniach lutowych 1848 zajęła ona stanowisko bierne wobec powstania, a dwóznaczne wobec Ludwika Filipa, ten ostatni uwa­żał się za zgubionego. Wyrobiło się zatem przekonanie, że ani rewolucyja bez gwardyi, ani tez armija, mając tę ostatnią przeciw sobie , zwyciężyć nie mogą. Była to przesądna wiara wojska w wszechpotęgę mieszczańską. Dni czerwcowe 1848 roku, kiedy to cała gwardyja narodowa wraz z armiją stłumiła powstanie, umocniły ten przesąd. Po owładnięciu rządem przez Bonapartego, obniżyło się w pewnej mierze dotychczasowe stanowisko gwardyi narodowej, Changarnier bowiem otrzymał, wbrew konstytucyi, obok dowództwa nad pierwszą wojenną dywizyją i naczelną komendę gwardyi.
Jak dowództwo nad gwardyją narodową zeszło do rzędu atry­butu głównodowodzącego generała, tak i ona sama była teraz tylko dodatkiem do armii. 13-go czerwca nareszcie została złamaną i to nietylko wskutek częściowego rozwiązania oddziałów, które się od­tąd peryjodycznie powtarzało w całym kraju i zostawiło z niej tylko resztki. Demonstracyja 13 czerwca była przedewszystkiem demonstracyją demokratycznych oddziałów gwardyi narodowej. Nie za­świeciły one wprawdzie w oczy armii bronią, lecz mundurami, a właśnie uniform ów był ich talizmanem. Armija przekonała się, że uni­form ten jest wełnianym gałganem, nie rózniącym się w niczem od innych. Rozwiał się tedy czar talizmanu. W czerwcu 1848 burżuazyja i drobne mieszczaństwo, stanowiące gwardyję narodową, sprzy­mierzyły się z armiją przeciwko proletaryjatowi, 13 czerwca 1849 kazała burżuazyja armii rozproszyć małomieszczańską gwaidyję na­rodową, 2 grudnia 1851 znikła wreszcie i gwardyja burżuazyi; Bo­naparte, podpisując później dekret rozwiązania oddziałów, stwierdzał