Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 2.djvu/47

Ta strona została przepisana.

Deputowany Mauquin za niepłacenie długów został wyrokiem sądu skazany. Na zapytanie prezydenta sądu oświadczył minister sprawiedliwości Rouher, że należy bezwarunkowo wydać rozkaz aresztowania dłużnika. Mauquin’a zamknięto zatem do więzienia dłużników. Zgromadzenie narodowe zamach ten przyjęło z oburzeniem i zadekretowało nietylko niezwłoczne uwolnienie Mauquin’a, lecz poleciło nawet tegoż samego wieczora swemu pisarzowi wydobyć go przemocą z Clichy. Aby jednak zamanifestować swą wiarę w świętość prywatnej własności i otworzyć schronisko dla nieprzyjaznych montagnard’ów — o którem od dawna skrycie myślano — większość Izby uchwaliła prawo, wedle którego przedstawiciele narodu za niepłacenie długów dopiero po orzeczeniu zgromadzenia mogli być aresztowani. Zapomniano uchwalić, że i prezydent respubliki może być uwięzionym za długi. Tak więc zgromadzenie narodowe zniszczyło ostatni pozór nietykalności własnych swych członków.
Wspomnieliśmy już wyżej, że komisarz policyjny Yon, na podstawie zeznań niejakiego Alais, zadenuncyjował jednę z sekcyj decembrystów, zamierzającą zamordować Dupin’a i Changarnier’a. Wskutek tego zaraz na pierwszem posiedzeniu zaproponowali kwestorzy urządzenie parlamentarnej policyi, płatnej z prywatnego budżetu Izby i zupełnie niezależnej od prefekta policyi. Minister spraw wewnętrznych, Baroche, protestował przeciwko temu wdarciu się w jego urzędową sferę. Zawarto więc nędzny kompromis, w myśl którego komisarz policyjny Izby miał pobierać żołd z jej kasy. Prawo mianowania lub dymisyi należało w tym razie do kwestorów, ale dopiero po poprzedniem porozumieniu się z ministrem spraw wewnętrznych. Alais’a tymczasem na rozkaz rządu postawiono przed kratki trybunału. Podczas rozprawy zeznania jego przedstawiono jako mistyfikacyję, a oskarżyciel publiczny nie zaniedbał okryć śmiesznością Dupin’a, Changarnier’a, Yon’a i całe zgromadzenie narodowe. Nie dosyć na tem: 29-go grudnia, minister Baroche w liście do Dupin’a zażądał złożenia z urzędu Yon’a. Wydział Izby postanawia utrzymać Yon’a na dawnem stanowisku, zgromadzenie narodowe jednakże, przerażone własną swą gwałtownością, z jaką wystąpiło w sprawie Mauquin’a, przyzwyczajone przytem otrzymywać po każdym ataku na rząd podwójne cięgi w odwecie, nie zatwierdza tego postanowienia. Yon w nagrodę za gorliwość w służbie został złożony z urzędu.
Zgromadzenie narodowe własnoręcznie zniszczyło parlamentarny przywilej, niezbędny wówczas, gdy się ma do czynienia z człowiekiem, który nie obmyśla nocą planów, ażeby je w dzień wykonać, ale — jak złodziej — knuje zamach w dzień biały, a przeprowadza go nocną porą.
Widzieliśmy, jak zgromadzenie narodowe w listopadzie i grudniu, mimo istotnie poważnych przyczyn, unikało walki z władzą wykonawczą. Teraz sytuacyja zmieniła się; warunki zmusiły Izbę do walki z powodów najbardziej błahych. W sprawie Mauquin’a uznała ona w zasadzie uwięzienie za długi przedstawiciela narodu, zastrzegając sobie jednak przywilej ostatecznej decyzyi, którego odtąd w danym razie używać mogła przeciwko niemiłym większości posłom. O ten nikczemny przywilej zgromadzenie narodowe użera