Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 2.djvu/74

Ta strona została przepisana.

pragnęliby umocnić, ustalić owe parcele; nie przedstawia ona tych z ludu wiejskiego, którzy występują energicznie, ażeby złączywszy się z miastami, podążyć do obalenia starych porządków, ale, przeciciwnie, opiera się na żywiołach ciemnych, zasklepionych w starym porządku, przytrzymujących się z tępym uporem parceli, słowem na tych żywiołach, które w widmie cesarstwa widzą swój ratunek. Dynastyja ta nie jest przedstawicielką oświaty, lecz zabobonów chłopskich; nie jest ona wyrazem trzeźwego sądu, lecz przesądów; nie wskazuje na przyszłość, lecz szuka oparcia w przeszłości; dynastyja ta to nie nowoczesne Sewenny, lecz zmartwychwstała Vendea. Dzięki trzyletnim, twardym rządom parlamentarnej respubliki część chłopów pozbyła się iluzyi napoleońskiej i została — jakkolwiek powierzchownie tylko — zrewolucyjonizowaną. Ilekroć jednak chłopi poczęli iść naprzód, zawsze zostawali odparci przez burżuazyję Za czasów respubliki parlamentarnej, w łonie chłopskiej klasy poczęły ścierać się nowe prądy z tradycyją. Starcia te były powodem ustawicznych walk między nauczycielami a klechami. Burżuazyja zmusiła nauczycieli do milczenia. Chłopi po raz pierwszy usiłowali stanąć samodzielnie wobec władz rządowych, merowie gminni poczęli przeciwdziałać wpływowi prefektów. Burżuazyja usunęła merów. Nakoniec porwali się chłopi za czasów respubliki bo buntu przeciw własnemu zwyrodniałemu płodowi, przeciwko armii. Burżuazyja ukarała ich, ogłaszając w miejscowościach zbuntowanych stan oblężenia i oddając ich w ręce wojennej egzekucyi. I dzisiaj ta sama burżuazyja śmie głos podnosić, śmie wyrzucać głupotę, tępość masom, tym vile multitude[1], które wobec Bonapartego zdradziła. Ona to, — a nie kto inny, ugruntowała wśród chłopów imperyjalizm; ona podtrzymywała stare porządki, które zasilały tę religiję chłopską. Bezwątpienia, burżuazyja bać się musi głupoty mas, póki takowe są konsorwatywne równie dobrze jak i rozsądku tychże mas, skoro przejęte zostaną myślą rewolucyjną.
W powstaniach, które wybuchły po coup d’etat część chłopów francuskich protestowała z bronią w ręku przeciw własnemu votum z dnia 10 grudnia 1848 roku. Ale buntownicy zapisali byli swą duszę piekłu, historyja złapała ich za słowo, przypomniała 10 grudnia. Większość ich nie mogła się ocknąć z osłupienia, do tego stopnia, że w najbardziej czerwonych departamentach chłopi głosowali za Bonapartem. Zdaniem ich zgromadzenie narodowe przeszkadzało mu w planach zbawiennych. Dziś zerwał on tylko więzy, nałożone przez miasta woli ludu wiejskiego. Tu i owdzie myślano nawet o Konwencie, który mógłby obok Napoleona istnieć.

Wielka rewolucyja zmieniła poddanych chłopów w wolnych właścicieli ziemskich. Napoleon ustalił i uregulował warunki, które pozwalały im spokojnie eksploatować nadaną im na własność ziemię i zaspakajać w ten sposób żądze, jakie własność indywidualna świeżo w nich wzbudziła. Dziś atoli parcela, podział ziemi, przedstawiający się w tej formie, którą ustalił Napoleon, prowadzą chłopa do zguby. Dzięki materyjalnym warunkom francuski chłop feodalny zmienił się w chłopa parcelowego; też same warunki wyniosły Napoleona na tron francuski. Dosyć było dwóch generacyj, ażeby nastąpiło to, co było nieuniknionem: wzrastające stale pogarszanie

  1. Przypis własny Wikiźródeł fr. podłym tłumom