pów zmieniała ich w bohaterów, broniła nowych posiadłości od zewnętrznych wrogów, uświetniała świeżo przez chłopów zdobytą narodowość, patryjotyzm, którym się przejęli, plądrowała świat, rewolucyjonizując wszystko po drodze. Uniform był ich własnym kostyjumem państwowym, wojna stała się poezyją; zaokrąglana i powiększana w fantazyi parcela była ich ojczyzną, patryjotyzm zaś został utożsamiony z idealną formą zmysłu posiadania ziemi. Atoli dzisiaj wrogami, przeciwko którym chłop francuski bronić ma swej własności, nie są kozacy, ale huzary i egzekutorowie podatków. Parcela nie znajduje się obecnie w tak zwanej ojczyźnie, lecz w banku hypotecznym, zapisana w księgach. I armia nie jest już dzisiaj kwiatem młodzieży wiejskiej, — jest ona bagiennym wykwitem chłopskiego lumpen-proletaryjatu. Składa się z zastępów, obowiązujących się za stosowną zapłatę pełnić służbę na wzór Bonapartego, który jest również tylko Remplaçant[1] Napoleona I-go. Dokazuje ona czynów bohaterskich w polowaniach na chłopów, w spełnianiu służby żandarmskiej; lecz gdy wewnętrzne sprzeczności państwowego systemu zmuszą szefa 10-grudnia do przekroczenia granic Francyi na czele armii, wówczas za czyny rozbójnicze nie będzia zbierała laurów, ale policzy otrzymane cięgi.
Jak widzimy, wszystkie idées napoléoniennes są ideałami nierozwiniętymi młodziutkiej parceli. Absurdem byłoby zastosowywać je do parceli przeżytej. Są one jedynie halucynacyją w przedśmiertnej walce, są słowami mającemi znaczenie bezmyślnych frazesów, duchami, rozwiewającymi się jak senne widziadła Ale parodyja imperyjalizmu była koniecznie potrzebna do oswobodzenia mas ludu francuskiego z pod nacisku tradycyi i wykazania jasno przeciwieństwa, jakie zachodzi między władzą państwową a społeczeństwem. Ze zwiększającem się stale rozprzężeniem stosunków parcelowej własności, musi i oparty na niej gmach państwowy runąć. Państwowa centralizacyja, której potrzebuje nowoczesne społeczeństwo, powstać może tylko na gruzach militarno-biurokratycznej maszyny rządowej, którą zbudowano ongi przeciw feodalizmowi.
Stosunki chłopskie odkryły nam tajemnicę powszechnych wyborów 20 i 21 grudnia, które zaprowadziły drugiego Bonapartego na górę Synai nie po to, ażeby ztamtąd otrzymał przykazania i prawa, ale żeby je nadawał. Burżuazyi nie pozostawało teraz nic innego jak głosować za Bonapartem. Gdy purytanie na soborze w Konstancyi narzekali na występne życie papieży i wykazywali koniec ność reformy obyczajów, zwrócił się do nich kardynał Pierre d’Ailly z grzmiącą odpowiedzią:
— Chyba sam dyjabeł mógłby uratować kościół katolicki, a wy żałośnie domagacie się pomocy anioła!..
Podobnie zawołała francuska burżuazyja po dokonanem coup d’etat:
— Jeden tylko szef 10-go grudnia moża uratować burzuazyjne
- ↑ Remplaçant=zastępca. Kto nie chciał sam służyć w wojsku, musiał dać zastępcę, któremu płacił za wyręczenie w służbie. Pr. tł.