Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 2.djvu/8

Ta strona została przepisana.

z rzymskimi frazesami na ustach spełnili zadanie współczesnej im doby, zadanie, polegające na rozkuciu z więzów i powołaniu do życia mieszczańskiego społeczeństwa. Jedni zgruchotali podwaliny feodalizmu, kosząc feodalne głowy, na starym gruncie wyrosłe, drugi zaś stworzył na wewnątrz Francyi warunki, które z kolei umożliwiły rozwój wolnej konkurencyi, pozwoliły wyzyskać rozparcelowana własność ziemską i zużytkować produkcyjnie rozkiełzaną siłę przemysłową. Zniósł on wszędzie poza granicami Francyi feodalne instytucyje, o ile tego wymagały interesy mieszczańskiego społeczeństwa i tym sposobem przyczynił się do wytworzenia zgodnych z tendencyją owego czasu warunków na kontynencie europejskim. A skoro raz już ułożoną została nowa społeczna formacyja, wówczas znikły przedpotopowe kolosy, a wraz z nimi i Rzym na chwilę zmartwychwstały; znikli Brutusowie, Gracchowie, Publicole, trybuni, senatorzy i sam cezar nareszcie. Społeczeństwo mieszczańskie, trzeźwe w swem codziennem, rzeczywistem życiu, wydało własnych prawdziwych tłomaczy swych dążeń i mówców. Przewodzili mu: Say’owie, Cousin’owie. Royer-Collard’owie, B. Constant’owie i Guizoci, — prawdziwi wodzowie wojenni siedzieli za stołami w biurach, a tłusta głowa [Speckkopf] Ludwika XVIII była polityczną głową narodu. Pogrążone zupełnie w produkcyi bogactw, zajęte pokojową walką konkurencyi społeczeństwo zapomniało o tem, że duchy rzymskich czasów strzegły jego kolebki; dziś stały się one dla niego niezrozumiałymi. Jakkolwiek społeczeństwo mieszczańskie nie odznacza się wcale heroizmem, mimo to jednak potrzeba było heroizmu, poświęcenia, strachu, wojny domowej i bitew narodów, ażeby nowy ustrój wszedł w życie. Gladyjatorowie nowej epoki w klasycznie surowych tradycyjach rzymskiej rzeczypospolitej odnaleźli ideały, którymi oszołomiać się musieli, ażeby w ten sposób zasłonić przed własnym wzrokiem mieszczańskie, ciasne ideały, przyświecające w walce społecznej i utrzymać swój zapał na wysokości wielkiej tragedyi historycznej Podobnie i Cromvell w raz z angielskim ludem opromienili cele mieszczańskiej rewolucyi mową, zapałem i iluzyjami, zaczerpniętemi z ksiąg starego testamentu. Skoro atoli prawdziwy cel został osiągnięty, skoro mieszczańska rewolucyja w angielski m społeczeństwie stała się ciałem, zaraz też i Locke wyparł Habakuka.
Wskrzeszanie zmarłych w rewolucyjach owych nie miało tedy na celu parodyi dawnych przewrotów społecznych, lecz służyło ku uświetnieniu nowych walk; nie odstraszało ono wcale od urzeczywistnienia nowych dążeń, lecz opromieniało je w wyobraźni ludzkiej.Potrzeba było wyprowadzić ponownie na widownię ducha rewolucyi i zrozumieć go, nie zaś marę jej okrażać zdaleka.
W r. 1848—51 wystąpiły na scenę tylko mary dawnej rewolucyi. Szereg ich rozpoczął Marrast, Républicain en gants jaunes (republikanin w żółtych rękawiczkach) w roli widma stareg Bailly, zakończył go zaś awanturnik, ukrywszy swe trywialno-wstrętne rysy za żelazną, śmiertelną maskę Napoleona. Społeczeństwo, któremu zdawało się, że rewolucyja użyczy mu sił nowych, przyspieszy ruch ogólny, ujrzało się nagle przeniesionem w okres martwoty.
Odwieczna rachuba czasu, dawne imiona, zaśniedziałe edykty, nad którymi od dawna siedzą uczeni antykwaryjusze, i stare zbiry,