Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 2.djvu/9

Ta strona została przepisana.

którzy—zdawało się—że dawno gdzieś zgnili, wszystko to zmartwych­wstaje, nie pozwalając społeczeństwu łudzić się co do rzeczywiste­go stanu. Z narodem w tym razie dzieje się to samo, co z owym obłąkanym anglikiem w Bedlam, któremu się zdaje, że żyje w czasach dawnych faraonów i lamentuje codziennie, wprzągnięty do cięż­kich robót, jako górnik w etiopskich kopalniach złota, gdzie zamu­rowany w podziemnem więzieniu, z przymocowana do głowy, sła­bo świecącą lampą, widzi obok siebie dozorcę niewolników z długim biczem, słyszy dziki gwar barbarzyńskich pachołków, któ­rzy ani robotników w kopalniach , ani siebie samych zrozumieć nie mogą, nie maja bowiem wspólnego języka.
— I to wszystko — wzdycha oszalały anglik — wszystko to spada na mnie, wolnego bryta, którego zmuszają do wydobywania złota dla faraonów...
— Do spłacenia długów familii Bonapartych... — wzdycha na­ród francuski.
Obłęd robienia złota prześladował anglika, dopóki nie stracił zdolno­ści myślenia; francuzów, dopóki robili rewolucyje, nie opuszczały napo­leońskie wspomnienia, jak tego dowodzi wybór z 10 go grudnia. Wśród niebezpieczeństw rewolucyi ukazywały im się ponętne garnki z mięsem Egiptu, a 2-gi grudnia 1851 był wyrazem ich tęsknoty. To też mają teraz już nietylko karykaturę starego Napoleona, lecz własną jego osobę, skarykaturowaną przez nieodpowiednie otoczenie z połowy XIX stulecia.
Rewolucyja społeczna XIX wieku nie może poezyi swej zapoży­czać u przeszłości, lecz musi zwrócić sie do przyszłości. Nie może sama wystąpić, dopóki nie odrzuci wszelkich zabobonów przeszłości. Dawniejsze rewolucyje potrzebowały historycznych wspomnień, żeby zapomnieć o własnej treści. Rewolucyja XIX stulecia powinna po­zwolić żyjącym trupom, aby pogrzebali zmarłych i wówczas dopiero odsłonić swe zamiary. Tam górował frazes nad treścią, tu treść po­tężna frazesami zagłuszyć się nie da.
Rewolucyja lutowa zaskoczyła nagle stare społeczeństwo, a lud ogłosił ten niespodziany zamach, jako czyn historyczny, wstęp do nowej epoki. 2 go grudnia nieuczciwy gracz eskamotuje rewolucyję lutową, niszcząc liberalne zdobycze, o które walczono w ciągu ca­łych wieków. Oczekiwano, że społeczeństwo samo wywalczy sobie nowa treść, ale stało się inaczej , zamiast zmian społecznych widzimy tylko, że państwo przybrało najstarszą formę, powróciło do bezwstydnie prostego panowania szabli i kaptura. Oto odpo­wiedź coup de téte w grudniu 1851 r. na coup de main w lutym 1848 r.
Mimoto czas między jednym a drugim wybuchem nie był stra­cony. Społeczeństwo francuskie w latach 1848—1851 zdobyło, i to podług skróconej, bo rewolucyjnej metody, doświadczenie i naukę, które przy prawidłowem, że tak powiemy, wyszkoleniu powinny były poprzedzić rozwój rewolucyi lutowej, jeżeli miała ona być czemś więcej, niż lekkiem wstrząśnieniem. Zdaje się, iż społeczeństwo cofnęło się obecnie poza poprzedni rewolucyjny punkt wyjścia, w rzeczywistości jednak musi ono dopiero znaleść takowy, a mia­nowicie wytworzyć sytuacyję, okoliczności, warunki, słowem otocze-